CONTACT BY: blackpasswhite@gmail.com

Instagram

Fotografia a sztuka

Cóż, kierunek zobowiązuje dlatego też jako filolog i fotograf z zamiłowania biorę się za pisanie pierwszej rozprawki na temat fotografii. Temat niejednokrotnie już wałkowany, ale to nie powód by jeszcze raz o nim nie napisać. 


Minolta Hi-Matic GF
Wielu z nas zaglądając na stronę jakiegoś fotografa ogarnia obrzydzenie, czasem podziw, różne mogą być reakcje. Można by tutaj rzec, że wszystko jest kwestią gustu, są jednakże zdjęcia, które niepodważalnie wyzwalają w nas emocje, a ich obrazy pozostają w naszej pamięci jeszcze długo po tym jak je zobaczyliśmy. Niejednokrotnie na zrozumienie takiego zdjęcia potrzebowaliśmy dzień, czasem tydzień, zdarzało się, że nawet dłużej. Nieistotne, liczy się fakt tego, że musieliśmy ruszyć głową, to że coś nami szarpnęło – śmiem twierdzić, że to właśnie sztuka.

Co tak naprawdę czyni fotografię sztuką? Tak jak w każdej innej dziedzinie sztuki, nie jest ważne jakiego sposobu przekazu użyjemy grunt w tym, że jesteśmy w stanie tym sposobem wyrazić swoje poglądy czy dać upust naszym emocjom. Można tworzyć dla samego siebie, można tworzyć pod ludzi – moim zdaniem bardziej doceniani są i tak indywidualiści. Posłużę się tutaj przykładem Nikifora, Van Gogha czy odbiegając dalej w przeszłość geniusza renesansu Leonarda Da Vinci. Prace ich przez bardzo długi okres czasu nie były doceniane, zastanawiał się ktoś jednak dlaczego ?
Ludzie przywykają do tego co ich otacza, nie lubią zmian stąd też widząc coś nowego staje się to dla nich niezrozumiałe i w efekcie odrzucają to. Jak widać dojrzewanie społeczeństwa do poziomu, z którego mogłoby świadomie i obiektywie ocenić dokonania innych potrafi trwać dekady, nie raz nawet stulecia. Pozwolę sobie tutaj przytoczyć pewien cytat:

„Sztuka jest albo plagiatem, albo rewolucją”

Jakiś czas temu w burzliwej dyskusji na pewnym portalu społecznym zobaczyłem wypowiedź, skierowaną oczywiście do mnie brzmiącą mniej więcej w ten sposób (trywializując trochę):
– Jeśli chcesz się wybić, zaistnieć gdzieś ze swoimi zdjęciami najpierw musisz mieć warsztat, musisz najpierw doskonale kopiować tych na górze żeby móc potem coś zmienić, narzucić nowe trendy.

 Motorola Flipout 3.1mpx
Czy podążając za stadem baranów kopiujących tych, którzy w jakiś sposób już zaistnieli, stając się jednocześnie kolejnym baranem uda nam się coś osiągnąć ? Czy tym właśnie sposobem Avedon, Richardson czy choćby Tim Walker wznieśli się ponad szarą masę ? Reakcja na tą wypowiedź była bardziej niż gwałtowna, ale to chyba zrozumiałe. Warsztat warsztatem, choć de facto co może być w fotografii nazwane warsztatem? Można nauczyć się obsługiwać aparat, można zaznajomić się z podstawami używania światła w studiu ale co osiągniemy kopiując styl innych fotografów? Aparat jest w końcu jedynie narzędziem, dającą nam miliony możliwości ujęcia naszych myśli. Nie jest ważne czy zdjęcie będzie z komórki, starego zenita czy wielkoformatowego husselblada za kilkanaście tysięcy, efekt zależy tylko i wyłącznie od nas i tak naprawdę każde zdjęcie może być wyjątkowe. To czy zostaniemy uznani za światowej sławy fotografa czy nie powinno być kwestią drugoplanową. Nie widziałem jeszcze zdjęcia ujmującego emocjonalnie osoby pozbawionej pasji. Mogło być i dobre technicznie, poparte wcześniej wspomnianym dużym warsztatem, ale co z tego skoro było puste i bez przekazu ? Bądźmy zatem kreatywni. Łammy zasady, róbmy to co podpowiada nam w danym momencie „nasze serce”, cieszmy się tym ! Kto powiedział, że zdjęcie z uciętą głową nie będzie dobre ? Kto powiedział, że zdjęcie modelki z idiotyczną miną nie będzie piękne i zmysłowe? Otóż na tym właśnie polega sztuka - nie jest istotne czy rozchodzi się o fotografię, malarstwo, poezję czy nawet ubiór, schemat jest ten sam. 

Zapraszam do dyskusji tu lub na fb :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz